KINGA LISIECKA-GARBACZEWSKA

View Original

Czegokolwiek się uczysz, uczysz się dla siebie, czyli kilka słów o wewnętrznej motywacji


Pamiętam, jak na pierwszej lekcji łaciny w liceum moja wychowawczyni kazała wszystkim zapisać na początku zeszytów Quidquid discis, tibi discis. 

Czegokolwiek się uczysz, uczysz się dla siebie. 

Planowanie, przy użyciu nowych i tradycyjnych technologii, może pomóc a osiąganiu celów

Wtedy, te słowa nie miały dla mnie większego znaczenia, ale zasiane ziarno przez lata kiełkowało w mojej głowie. Teraz, kilkanaście lat później, ta sentencja przyświeca dużej części mojego życia. Stała się też częściowo powodem, dla którego taką wagę przywiązuję do odnajdywania w sobie wewnętrznej motywacji.

Podejmując się realizacji jakiegokolwiek celu robimy to pod wpływem motywacji wewnętrznej, zewnętrznej lub ich mieszanki. Motywacja zewnętrzna występuje gdy na chęć do wykonywania danej czynności wpływa coś z zewnątrz, na przykład oczekiwana nagroda – pieniądze, podziw innych, dyplom. W motywacji wewnętrznej nagrodą i przyjemnością jest samo wykonywanie danej czynności, niezależnie od celu i ostatecznego efektu. Świętym Graalem motywacji jest sytuacja gdy cieszy nas jednocześnie podejmowanie samej aktywności, jak i jej możliwy skutek. Tyle teorii, a jaki w praktyce ma to na nas wpływ?

Nikt z nas nie działa ściśle według jednego z typów motywacji. Zwykle któryś z nich przeważa, a w najlepszej sytuacji znajdujemy się jeśli to motywacja wewnętrzna stanowi główny napęd naszego działania. Dlaczego? Bo inni ludzie – nasz szef, partner, znajomi, mają na nią znacznie mniejszy wpływ niż na motywację zewnętrzną. W przypadku przewagi motywacji wewnętrznej zupełnie inny jest też odbiór ewentualnej porażki w części związanej z motywacją zewnętrzną.

Wyobraź sobie, że przygotowujesz się do maratonu. Ciężko trenujesz, stajesz się zdrowszy, może nawet poprawiasz swoją dietę. Bieganie zaczyna ci sprawiać coraz większą przyjemność, to czas tylko dla ciebie, kiedy możesz się psychicznie zrelaksować i “dać sobie wycisk”. Wreszcie nadchodzi dzień lokalnego maratonu dla amatorów. Jesteś świetnie przygotowany, nie pojawili się żadni poważniejsi rywale i nieśmiało kiełkuje w tobie myśl, że może uda się stanąć na podium. Niestety, w połowie dystansu potykasz się i rozbijasz kolano. Boli nie do zniesienia. Nie ma możliwości dalszego kontynuowania biegu.

Przewaga motywacji zewnętrznej – spodziewałeś się jeśli nie wygranej, to przynajmniej udanego przebiegnięcia maratonu. Trenowałeś, żeby przebiec, nie po to, żeby skończyć w połowie. Pojawia się frustracja i złość. Cały dzień można wyrzucić do kosza.

Przewaga motywacji wewnętrznej – tym razem się nie udało. Szkoda, bo byłeś naprawdę dobrze przygotowany. Ale nikt nie zabierze ci kondycji, którą wyrobiłeś w trakcie przygotowań. Dodatkowo, bieganie jest przyjemne. Cieszysz się, że udało ci się wziąć w tym udział nawet, jeśli nie skończyłeś biegu.

W obydwu przypadkach sytuacja jest ta sama – przerwany bieg. Jednak efekt, jaki wywiera na każdy z typów osób jest różny. Oczywiście można się spierać, która z osób będzie teraz ciężej trenować i osiągnie lepsze wyniki w kolejnym biegu, ale faktem pozostaje, że znacznie zdrowszą reakcją dla psychiki człowieka jest opcja druga – docenienie swojego wysiłku, nie skupianie się na rzeczach, na które nie miało się wpływu i kontynuowania dnia bez ciężaru złego nastroju.

Wielokrotnie obserwowałam, jak różni ludzie w odmienny sposób reagują na te same sytuacje. Kiedy na akcjach charytatywnych jedni cieszyli się, że mogli komuś pomóc i nie potrzebowali o tym wspominać, inni uznawali, że akcja będzie zmarnowana jeśli nie będą mogli pochwalić się nią i być podziwianymi. To do pewnego stopnia naturalne – każdy chce być chwalony i doceniany za swoje działania. Gorzej jednak, jeśli to jest jedyna motywacja danej osoby do robienia czegokolwiek. Jest to złe nie tylko dla ogółu społeczeństwa, ale także dla samej osoby, która z czasem będzie oczekiwać coraz większych nagród.

Zwiększenie oczekiwań w przypadku osoby kierującej się motywacją zewnętrzną jest typową sytuacją. Za te same zaangażowanie oczekujemy coraz większej nagrody, w przeciwnym razie nasza motywacja spada. Mówiąc potocznie “Apetyt rośnie w miarę jedzenia”. Ten apetyt jest istotną częścią siły napędowej ludzkości. Chcemy lepiej, więcej, szybciej. Nie jest jednak najzdrowszy dla naszej psychiki, ponieważ w pewnym momencie napotykamy na mur, którego przeskoczenie jest niemożliwe, albo zajmie nam wyjątkowo dużo czasu. W takiej sytuacji, jeśli nie posiadamy zasobów wynikających z motywacji wewnętrznej, nasze zadowolenie z życia znacząco się obniża.

W jaki sposób znaleźć w sobie motywację wewnętrzną?

  1. Jeśli masz jakiś cel, postaraj się zrobić listę korzyści, jakie możesz osiągnąć dążąc do niego, nawet jeśli nie uda się go zdobyć.
    Przykład:
    Uczysz się nowej umiejętności z nadzieją, że przyniesie to podwyżkę. Niestety podwyżka nie ma miejsca. Pamiętaj, że nauczyłeś się czegoś nowego, jeśli nie zostało docenione przez obecnego pracodawcę, możliwe, że doceni to ktoś inny. A tymczasem ty wiesz więcej niż kiedy zaczynałeś.

  2. Trenuj mindfulness. To nie jest tylko puste słowo, czy moda, a faktyczne działania, które pomogą ci żyć i cieszyć się z “tu i teraz”. Pamiętaj, że nie żyjemy wczoraj ani jutro, tylko dziś. Jeśli dziś, w tym momencie, będziemy zadowoleni z tego, co robimy, jesteśmy na dobrej drodze, żeby być spełnionym przez większość życia.

  3. Poświęć chwilę na uświadomienie sobie wartości, jaką ma to, co robisz dla ciebie i dla innych osób.

    Przykład: Pieczesz z dzieckiem ciastka na konkurs. Wygraną jest droga zabawka, o której marzy, więc bardzo się staracie. Nawet jeśli nie wygra, to wspólnie spędzony czas i możliwość zjedzenia części ciastek też są wartościowe. Nie zabieraj sobie i dziecku radości z robienia czegoś przyjemnego tylko dlatego, że oczekujesz większej nagrody.

Na koniec mam dla ciebie dobrą wiadomość – jak twierdzi D. Pink w Drive. Kompletnym spojrzeniu na motywację motywacja wewnętrzna jest nabyta, nie wrodzona. Co znaczy, że nawet jeśli teraz wydaje ci się niemożliwe, żeby cieszyć się samą czynnością, bez oczekiwania nagrody zewnętrznej, możesz to zmienić. Czy warto? Oceń sam – na szali jest “jedynie” twoje zadowolenie z życia.



Literatura:

D. Pink, Drive. Kompletnie nowe spojrzenie na motywację, Warszawa 2011.

A.J. Blikle, Doktryna jakości, Warszawa 2018.

M. Kosewski, Wartości, godność i władza.Dlaczego porządni ludzie czasem kradną, a złodzieje ujmują się honorem, Warszawa 2008.