KINGA LISIECKA-GARBACZEWSKA

View Original

Czy można nie mieć prawa do uczuć?

Zadając te pytanie mam na myśli ludzi, którzy pytają “Czy mam prawo czuć się źle?”, “Czy mam prawo być na niego zdenerwowana?”, “Czy mam prawo być o nią zazdrosny?”.

W bardzo dużym skrócie odpowiem - tak, niezależnie od wszystkiego masz prawo do swoich uczuć i nikt nie może tego podważać ani ci go zabierać. Jeśli przyszedłeś tu po tę odpowiedź, w teorii możesz przestać czytać, ale zachęcam do kontynuowania, bo rzeczy niestety nie kończą się na prostym “tak”.

Jeśli mówimy o podstawowym prawie do uczuć, to po “tak”, nie ma żadnego “ale”. Nie ma znaczenia, czy to co czujesz jest uzasadnione, ani czy inni mają lepiej lub gorzej. Twoje uczucia po prostu tam są.

Zupełnie inną kwestią jest to, czy powinieneś reagować i zachowywać się tak, jak podpowiadają lub wręcz nakazują ci aktualne uczucia.

Jeśli jesteś na kogoś zły bez wyraźnego, obiektywnego powodu, masz prawo tak się czuć, ale już nieprzyjemne zachowanie w stosunku tej osoby będzie nieodpowiednim wyborem. Właśnie tak - wyborem. Bo mimo że nad uczuciami większość z nas ma znikomą władzę, niemal w pełni kontrolujemy to, jak się pod ich wpływem zachowujemy. Jednym z nas przychodzi to z łatwością, inni potrzebują długotrwałego treningu, ale poza skrajnymi sytuacjami (zbrodnie w afekcie, “fight or flight”, itp.) każde nasze zachowanie jest mniej lub bardziej świadomą decyzją.

Medytacja to dobry sposób na nauczenie się, jak przyglądać się swoim emocjom oraz jak je zaakceptować.

Jesteśmy w stanie zapanować nad naszymi emocjami, ale też nie zawsze jest to zdrowe, nawet jeśli logika podpowiada, że to właśnie powinniśmy zrobić. W takich wypadkach warto jest przekierować gdzieś swoją energię.

PRZYKŁAD:

Postanowiłeś poprosić szefową w ostatniej chwili o tygodniowy urlop. Niestety musiała odmówić - inna osoba miała już od paru miesięcy zaplanowane na ten czas wolne. Nie jest winą szefowej, że odmówiła. Wiesz, że gdyby mogła, dałaby ci urlop. Mimo to jesteś zły. Na nią, na koleżankę, która “odebrała ci” wolne, na całą sytuację. I masz prawo być zły - chciałeś wyjechać właśnie teraz i się nie udało, więc rodzi to rozczarowanie i negatywne emocje. Wyładowanie tych emocji na szefowej lub koleżance nie będzie najlepszym wyborem - nie są niczemu winne, jeśli już to właśnie ty spowodowałeś nieprzyjemną sytuację nie planując odpowiednio wcześnie. Ale obwinianie siebie też nie przyniesie ci żadnej korzyści. Zamiast tego, w pełni świadomy przyczyny swoich uczuć wycisz je lub rozładuj, w zależności od tego, jaki jest twój wypracowany sposób radzenia sobie z nimi. Niektórzy praktykują medytacje lub stosują rozmaite techniki oddechowe (zaczynając od tak prostych, jak dziesięć głębokich wdechów i wydechów!) inni wolą rozładować energię poprzez wysiłek fizyczny - bieganie, wizyta na siłowni, sprzątanie (tak, istnieją takie osoby). Czasem pomaga też zrzucenie ciężaru poprzez dzielenie się nim z kimś bliskim. Ważne jest w tym, żeby nie ignorować tego, jak się czujemy i świadomie stawić czoła emocjom.

Kolejną sytuacją, w której warto dać sobie prawo do uczuć jest ta, w której szczerze chcemy coś zrobić, ale sam fakt robienia tego jest dla nas nieprzyjemny. To, że nie czerpiemy przyjemności z aktu nie jest równoznaczne z niechęcią do przyczyny, dla której coś robimy, lub rezultatów.

PRZYKŁAD:

Twoja mama trafiła do szpitala i czeka ją tam dłuższy pobyt w związku z ciężką chorobą. Chcesz jej pomóc - przynosić jedzenie, być przy niej, zapewniać jak najlepszą opiekę. Z drugiej strony wymaga to od ciebie wielu wyrzeczeń, zupełnie rozbija plan dnia, zabiera część dni urlopowych, które chciałeś wykorzystać inaczej. Jesteś wykończony fizycznie i psychicznie. Ale czujesz się winny, bo przecież to twoja mama jest chora, nie ty, więc “nie masz prawa czuć się źle”, bo w porównaniu masz przecież znacznie lepiej.

Tyle, że to tak nie działa.

To, że ktoś ma gorzej nie znaczy, że czujesz się dobrze i nie zasługujesz na pomoc, współczucie lub po prostu chwilę do ponarzekania. Kochasz swoją mamę, chcesz jej pomóc i pomagasz, ale to jest dla ciebie męcząca sytuacja i nie musisz czuć się z tego powodu winny.

W następnym wpisie przeczytasz w jaki sposób ocenić czy emocje, które odczuwasz są potrzebne, czy też są dla ciebie wyniszczające. Kiedy dać sobie chwilę na ich przeżycie, a kiedy pracować nad tym, żeby je ograniczyć. 

Jednak niezależnie od tego, jakiego gatunku są to emocje, co je spowodowało i czy był to obiektywnie dobry powód, masz prawo je odczuwać. Nie miej wyrzutów sumienia dlatego, że się pojawiły, ale jeśli czujesz, że negatywnie odbijają się na twoim życiu lub występujących w nim relacjach - możesz nauczyć się panować nad nimi, rozładowywać je, lub wyciszać.